O opieszałości Komisji Dyscyplinarnej PZPN
Zgłosił się do mnie zawodnik, który już kilka lat temu wygrał przed Piłkarskim Sądem Polubownym PZPN spór o zaległe wynagrodzenie i zwrot kosztów leczenia. Jako że, niestety, do dnia dzisiejszego nie odzyskał swoich pieniędzy, swego czasu zawiadomiliśmy Komisję Dyscyplinarną PZPN o możliwości popełnienia przewinienia dyscyplinarnego przez klub.
Pomimo że, już raz klub został ukarany dyscyplinarnie za niewykonanie prawomocnego orzeczenia Piłkarskiego Sądu Polubownego PZPN, nie stanowiło to przeszkody do złożenia ponownego wniosku o wymierzenie kary dyscyplinarnej. Trzeba bowiem pamiętać o art. 54 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, w brzmieniu: „W przypadku niewykonywania prawomocnych orzeczeń organów jurysdykcyjnych, wymierzenie kolejnej kary dyscyplinarnej za niewykonywanie tego samego orzeczenia organu jurysdykcyjnego nie może nastąpić wcześniej niż przed upływem 2 lat od dnia uprawomocnienia się poprzedniej kary.”
W tym przypadku termin 2 lat od dnia uprawomocnienia się poprzedniej kary upłynął. Wydawać by się mogło, że skoro klub jest znany z tego, że nie reguluje swoich zobowiązań, a jest ich cała masa, to Komisja Dyscyplinarna tym razem wymierzy klubowi dotkliwsze sankcje dyscyplinarne, a nadto przychyli się do wniosku o zastosowanie środków zapobiegawczych. Nic bardziej mylnego.
Mój klient do dnia dzisiejszego nie otrzymał nawet orzeczenia wraz z uzasadnieniem, które ponoć zapadło w styczniu 2016 r…. A zatem de facto bieg terminu do wniesienia odwołania nie rozpoczął biegu.
Dziwi postawa Komisji Dyscyplinarnej, która niezwykle pobłażliwie traktuje ów niesforny klub. Dziwi brak odzewu Komisji Dyscyplinarnej pomimo monitów ze strony Kancelarii. Irytuje fakt, że zawodnik jest traktowany nie fair.
Komisjo Dyscyplinarna – jak żyć? My nie odpuścimy tego tematu!
A tak to wygląda na obrazku mojej kreski:)